Rozdział II. Sytuacja i zadania

Dzisiejszy świat dzięki postępowi technicznemu wydaje się być prostszy i łatwiejszy w obsłudze, taki przyjazny człowiekowi. Wszak dbamy o długość życia człowieka, które staje się co raz bardziej komfortowe i niewymagające walki z siłami natury. Już nie trzeba wydzierać naturze miejsca do życia i rozwoju, teoretycznie mamy więcej czasu i siły na przyjemności życiowe, bo maszyny wykonują za nas wiele prozaicznych czynności. Postęp telekomunikacyjny zmniejszył odległości i skrócił czas (oczywiście w przenośni). Wszystko dzieje się szybciej i bliżej nas, cały świat mamy niejako na widelcu.

Niestety, ten sielski obraz ma także swoje drugie oblicze. Rozwój cywilizacji, a przede wszystkim postęp techniczny doprowadziły do wzrostu dobrobytu, który z kolei przyczynił się do nasilenia postaw konsumpcyjnych. Nasilenie konsumpcji podnosi ryzyko rozwoju niektórych uzależnień. Kształtuje się postawa podkreślająca wartość posiadania oraz wyznawanie wartości materialistycznych. To z kolei prowadzi do konieczności przystosowywania się ludzi do zmian cywilizacyjnych, które wymusza na nich rzeczywistość. Ludzie nienadążający za tempem przemian czują się zagubieni i zaczynają poszukiwać sposobów ucieczki od realiów, w których muszą żyć, a w których żyć nie potrafią. Ucieczkę taką stanowią m.in. zachowania nałogowe, które z jednej strony pozwalają niwelować odczuwany stres i zagubienie, a z drugiej – przynoszą chwilową rekompensatę przykrych emocji w postaci odczuć przyjemnych czy ulgi.

Uzależnienia wynikają z szybkiego postępu technologicznego oraz z charakteru współczesnych czasów, które z jednej strony narażają na stres, także pustkę i nudę, a z drugiej – wzmacniają dążenie człowieka do natychmiastowego zaspokajania własnych pragnień, dostarczając mu jednocześnie niezbędnych do tego środków.

Świat reklamy bombarduje nas produktami, które powstają specjalnie na nasze potrzeby, jako odpowiedź na pragnienia i marzenia, które tak naprawdę nie wynikają z nas, ale są sztucznym tworem wzbudzanym przez producenta dóbr konsumpcyjnych. Produkty przedstawiane są tylko od strony korzyści, jakie z nich czerpiemy, wydają się być panaceum rozwiązującym natychmiast wszelkie nasze problemy i spełniającym wszystkie pragnienia. Skrywane są przed nami koszty, jakie ponosimy, i nie chodzi tu wcale o pieniądze. Człowiek uczony jest natychmiastowej gratyfikacji, nie musi jej odraczać, i zaczyna traktować to jako naturalny stan rzeczy. W ten sposób kształtuje się nałogowa osobowość – niezdolna do podejmowania wysiłku, konsekwentnej realizacji celów, nastawiona na natychmiastowy efekt, koncentrująca się tylko na „tu i teraz” bez zważania na konsekwencje podejmowanych działań.

Znaczącym elementem współczesnej kultury jest dążenie do wyeliminowania cierpienia jako elementu nadającego sens życiu oraz kult braku cierpienia – jako cel do osiągnięcia. Człowiek dąży do tego, aby całkowicie zapanować nad swoimi uczuciami w ten sposób, by nie cierpieć oraz umieć dostarczać sobie przyjemności na zawołanie. Te nowe cele zajęły bardzo wysoką pozycję w hierarchii wartości zarówno jednostkowej, jak i ogólnej – społecznej. Należy przy tym dodać, że tak pojmowane cele życiowe nie są możliwe do stuprocentowego osiągnięcia, dlatego podążanie za nimi skazuje człowieka w dłuższej perspektywie na frustrację, niezadowolenie i pustkę. Swoistym symbolem jest masowe używanie środków przeciwbólowych, które nie leczą przyczyn bólu, ale dają ulgę pozwalającą na ucieczkę od myślenia o bólu i jego przyczynie – chorobie. W konsekwencji koncentrujemy się na zwalczaniu objawów, a nie przyczyn. Tylko wyeliminowanie przyczyny bólu definitywnie pozwoli na rozwiązanie bólu. Tu zaś trzeba terapii, która wymaga – poświęcenia, systematyczności, czasu – a na to współczesny człowiek nie jest gotowy i nie chce takiego sposobu rozwiązania problemu. 

Podając refleksji źródła zachowań nałogowych, dostrzegamy, iż są one związane głównie z życiem emocjonalnym człowieka. Podejmowaniu różnych nałogowych czynności towarzyszy doświadczanie specyficznych i intensywnych stanów emocjonalnych, które odgrywają ważną rolę w kontynuowaniu tych zachowań. Wśród tych stanów wymienione są: intensywne doświadczenie przyjemności bliskie ekstazie i rozkoszy, silne wzbudzenie napięcia i ekscytacji, głębokie stany relaksacji i rozluźnienia, a także stany prowadzące do zmian świadomości. Dążenie do tych stanów wynika z potrzeby przejęcia kontroli nad własnymi uczuciami, a dzięki temu – zintensyfikowanie doświadczania przyjemności i zminimalizowanie cierpienia. Współczesny człowiek coraz częściej utożsamia przyjemność ze szczęściem, stąd tak silne poszukiwanie przyjemności odzwierciedla odwieczne ludzkie pragnienie szczęścia. Zdarza się jednak tak, że poszukiwanie szczęścia zaczyna dominować w życiu jednostki, a to, co dotychczas było źródłem przyjemności, przestaje jej dostarczać. Człowiek jednak bez dotychczasowego zachowania zaczyna odczuwać cierpienie, które potrafi łagodzić tylko na jeden sposób – poprzez podjęcie tego samego zachowania – co zamyka go w kręgu cierpienia, z którego nie potrafi się uwolnić. Tak rozwija się uzależnienie, którego charakter najlepiej oddaje słowo „zniewolenie”, gdyż jednostka zamiast kierować swoim zachowaniem będącym dotychczas narzędziem do uzyskania szczęścia, staje się jego niewolnikiem.

Ludzie zaczynają czuć się całkowicie odpowiedzialni za własny dobrostan doświadczany w każdym obszarze życia. Podejmują więc uporczywe wysiłki, aby go osiągnąć, a tym samym żyją w coraz większym napięciu i przeciążeniu ciężarem własnej egzystencji. Taka sytuacja nasila z kolei tendencję do poszukiwania choćby chwilowej ucieczki od codziennych obowiązków i obciążających realiów, a także od samych siebie. Sposobem takiej ucieczki może być „zmącenie” własnej świadomości osiągane dzięki uzależniającym substancjom oraz zachowaniom.

Charakterystyczną cechą takich zachowań jest zakłócenie racjonalizmu i poddanie go władzom emocjonalnych popędów. Nazywane jest ono myśleniem magiczno-życzeniowym i wykorzystywane jest w sytuacjach, w których człowiek nie potrafi poradzić sobie z realnymi trudnościami. Przynosi chwilową ulgę poprzez kreowanie uspokajających scenariuszy sytuacji, usuwanie sygnałów o niebezpieczeństwie oraz podsuwanie obietnic dobrostanu, jaki można uzyskać poprzez nałogowe zachowanie (ulga zamiast konfrontacji z trudnościami). Jego cechą charakterystyczną jest to, że w sytuacjach niezwiązanych z nałogiem zachowana jest całkowita sprawność racjonalnej strony umysłu, natomiast w odniesieniu do nałogu potrafi on tworzyć najbardziej nieracjonalne i fałszywe przekonania. Utrwalają one zachowania nałogowe poprzez osłabienie zdolności do rozpoznawania sygnałów o niebezpieczeństwie związanym z ich kontynuowaniem.

Nie chodzi tu jednak o demonizowanie obecnych czasów jako źródła wszelkiego zła i nieszczęść ludzkości. Pamiętać należy, że od zarania dziejów człowiek napotykał na różnego rodzaju pokusy i niebezpieczeństwa, ale musiał nastąpić moment decyzyjny, aby te niebezpieczeństwa zaczęły wywierać na niego realny wpływ. Podobnie jest i dzisiaj. Nie sposób wyeliminować wszelkich zagrożeń i nie o to też chodzi. Należy jednak kształtować, zwłaszcza wśród ludzi młodych, świadomość ich istnienia, aby mieli szansę podjąć wolną decyzję o uleganiu im bądź nie, znając potencjalne ryzyko, które niosą, a także mając do wyboru różnego rodzaju alternatywy wobec oferowanych im przez kulturę zachowań.

[Fragment Wprowadzenia do II rozdziału Sytuacja i zadania (oprac. ks. dr Maciej Krulak, Katarzyna Owczarek) piątego wydania Podręcznika KWC, Krościenko n. Dunajcem 2013.]

(…) 4. W chwili obecnej wzrasta świadomość zagrożenia. Zewsząd słyszy się głosy i apele ludzi odpowiedzialnych, wzywające zwłaszcza do przeciwstawienia się alkoholizmowi. Motywacja pozostaje stale ta sama, tradycyjna, powszechnie znana. Nie przeprowadza się krytycznej refleksji nad jej skutecznością i wystarczalnością. Pozostaje się na ogół na płaszczyźnie motywacji naturalnej, naukowej, nie sięga się natomiast do źródeł objawienia i teologii. Pojawiła się wprawdzie motywacja nowa, związana z wyborem Polaka na Głowę Kościoła Powszechnego. Konieczność walki z alkoholizmem uzasadnia się przeważnie następująco: Oczy całego świata są zwrócone na nas. Musimy czuć się odpowiedzialni za to, jak reprezentujemy Ojca świętego. Aby Ojciec święty nie musiał się wstydzić za nas, musimy zerwać z obyczajem pijackim. Musimy z nim zerwać, aby swoim zachowaniem nie przynosić ujmy narodowi polskiemu i wziętemu spośród nas Papieżowi.

Są to wprawdzie motywy same w sobie dobre i szlachetne, ale przecież w gruncie rzeczy naturalne. Nie ma w nich odwołania się do wiary, ale do naturalnych ambicji. I dlatego też motywacja ta nie jest dostatecznie silna i skuteczna. Wydaje się, a można tak przypuszczać na podstawie poczynionych już obserwacji i doświadczeń, że wkrótce pozbędziemy się złudzeń, iż takie odwoływanie się do ambicji pobudzi ludzi do wielkodusznej ofiary, która jedynie może przynieść nam ratunek.

5. Stwierdzenie powyższe nie oznacza bynajmniej, iż w poszukiwaniu nowej, skutecznej motywacji do podjęcia walki z alkoholizmem oraz innymi zagrożeniami należy odrzucić autorytet Papieża. Trzeba go jednak pojąć inaczej – nie w sensie narodowo-ambicjonalnym. Trzeba wsłuchać się w głos Ojca świętego, trzeba otworzyć się na Jego naukę, ukazującą współczesnej ludzkości drogę ratunku. Trzeba dać się porwać Jego żywiołowej dynamicznej wierze, która chciałaby nam zaszczepić: jeden zwrot ducha, jeden kierunek umysłu, woli i serca: ad Christum Redemptorem hominis, ad Christum Redemptorem mundi. Ku Niemu kierujemy nasze spojrzenie powtarzając wyznanie św. Piotra: "Panie do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego", bo tylko w Nim, Synu Bożym, jest nasze zbawienie (RH 7).

Nowość inicjatywy Krucjaty Wyzwolenia Człowieka wyraża się w tym, że idąc za nauką Papieża, za całą wielką wizją Jego encykliki Redemptor hominis chcemy konsekwentnie szukać rozwiązania wszelkich aktualnych, palących problemów ludzkości (wśród nich także problemu alkoholizmu) w Chrystusie Odkupicielu. Swoje zadanie widzimy w doprowadzaniu ludzi do umiejętności obcowania ze swoimi problemami z głębią Odkupienia, która jest w Jezusie Chrystusie (RH 10). Ufamy bowiem, że jedynie na tej drodze dotkniemy zarazem największej głębi człowieka: ludzkich serc, ludzkich sumień, ludzkich spraw (tamże). Dotkniemy jej mocą Chrystusa w sposób uzdrawiający i wyzwalający.

Nowość Krucjaty Wyzwolenia Człowieka zawiera się więc w zorientowanej według wskazań Jana Pawła II teologii wyzwolenia człowieka, której istotne elementy zostaną przedstawione w następnym rozdziale. 

    Nasza strona korzysta z plików cookies. Czytaj więcej
    Akceptuj